Aleksander Nauman zaprzecza wszystkim oskarżeniom wysuwanym przez „Rzeczpospolitą” i zapowiada, że pozwie do sądu dziennikarzy gazety. Z kolei minister sprawiedliwości obiecuje sprawdzenie wszelkich doniesień na temat podejrzanych działań byłego wiceministra zdrowia.
Podejrzana działalność Aleksandra Naumana jest od pewnego czasu pod szczególnym nadzorem mediów. Wczoraj wyszły na jaw jego powiązania z głośną kilka lat temu sprawą wielomilionowego zadłużenia polskich szpitali.
Według „Rzeczpospolitej” Nauman pracował w wówczas w firmie, która dokonywała fikcyjnych darowizn sprzętu na rzecz placówek służby zdrowia, co doprowadziło je do gigantycznego zadłużenia.
Dopiero później Nauman objął potem stanowisko wiceministra, nadzorującego zakupy sprzętu medycznego. Potem przyjął posadę prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Kariery Naumanna nie zakłóciło nawet prowadzone w tej sprawie śledztwo.
Minister sprawiedliwości zapowiada, że sprawdzi wszelkie nowe doniesienia pojawiające się w sprawie Naumana.
Opozycyjni posłowie nie mają wątpliwości: Nauman powinien już teraz ponieść konsekwencje swoich poczynań. Zdaniem posła PiS-u Bolesława Piechy w Polsce pokutuje przekonanie, że to co państwowe jest niczyje i dodaje: za zagarnięcie mienia państwowego, finansów publicznych musi być taka sama kara jak w kodeksie karnym za przywłaszczenie mienia prywatnego.
O tym, jak Aleksander Nauman trafił w szeregi rządu Leszka Millera, posłuchaj relacji reporterki RMF Agnieszki Burzyńskiej:
09:15