Niewiele brakowało a mogłoby dojść do tragedii. Jak dowiedziało się RMF w miejscowości Worowo, koło Świdwina w zachodniopomorskiem, zawalił się nasyp kolejowy. Jeżdżą nim pociągi z Olsztyna, Białegostoku, Koszalina i Gdańska.
Jak mówią świadkowie to cud, że wcześniej żaden pociąg się nie wykoleił. Ostatnim składem, który z dużą prędkością przejechał przez miejscowość Worowo, gdzie zawalił się nasyp był pociąg pospieszny Albatros. Po tym jak minął skarpę, tory zsunęły się na dół i nasyp rozpadł się doszczętnie.
Świadkowie dodają, że od jakiegoś czasu pod Worowem ekipy remontowe prowadziły roboty na torowisku. Prawdopodobnie więc miejsce, w którym rozszczelniły się tory było źle zabezpieczone.
W tej chwili na miejscu pracują brygady, które usuwają skutki zawalenia się skarpy. Nie wiadomo jak długo utrzyma się utrudnienie. Jak udało się dowiedzieć naszemu reporterowi, ze Stargardu zostanie sprowadzona specjalna maszyna do układania kamieni i ich utwardzania.
Póki co pociągi stoją na stacji Świdwin i dalej jechać nie mogą. Jedyną alternatywną drogą dla składów z Gdańska, Olsztyna czy Koszalina jest trasa przez Białogard, Szczecinek, Drawsko Pomorskie i Węgorzyno. To wiąże się z nadkładaniem drogi i reorganizacją ruchu innych pociągów.
Foto Archiwum RMF
22:15