Nadal wstrzymany jest ruch kolejowy między Łobzem a Świdwinem w Zachodniopomorskiem. Wieczorem w miejscowości Worowo, tuż po przejechaniu pociągu "Albatros" z Olsztyna do Szczecina, osunął się remontowany nasyp kolejowy. Cudem udało się uniknąć tragedii.

Wszystkie pociągi jadące ze Szczecina do Koszalina, Gdańska i Białegostoku mają – już na starcie – 4-godzinne opóźnienia. Pasażerów czeka podróż z przygodami - pociągi jeżdżą okrężną drogą przez Drawsko Pomorskie i Szczecinek, a na odcinku między Runowem Pomorskim a Białogardem linia kolejowa nie jest zelektryfikowana.

Skład musi się tam zatrzymać, by wymienić lokomotywę z elektrycznej na spalinową, która zawiezie pociąg do Szczecinka. Na liniach lokalnych ze Stargardu do Szczecina i Słupska (i z powrotem) podróżnych czeka przesiadka i komunikacja zastępcza.

Miejsce, gdzie osunęło się torowisko leży na terenach podmokłych. Jak powiedział RMF, dyrektor Zachodniopomorskich Przewozów Pasażerskich, ze Stargardu Szczecińskiego trzeba przywieźć tam więcej niż planowano kamieni i ziemi do ułożenia nowej skarpy. Oficjalnie mówi się więc, że utrudnienia utrzymają się do godz. 20., ale można przypuszczać, że dziś nie uda się naprawić torowiska w Worowie.

Przyczyny osunięcia się skarpy bada Wewnętrzna Kontrola Kolei. Podróżnym, którzy wcześniej kupili bilety na pociągi dalekobieżne, a chcieliby zrezygnować z podróży z przygodami, będą zwracane pieniądze w kasach PKP, bez pobierania prowizji.

foto Archiwum RMF

11:30