Protesty obrońców praw zwierząt towarzyszą organizowanemu jutro w Berlinie wyścigowi 15 słoni z Indii. Uważają oni, że taki wyścig to zwykłe męczenie zwierząt.

Innego zdania jest organizator i pomysłodawca imprezy, burmistrz małej miejscowości Altlansburg, urodzony w Indiach i od 27 lat mieszkający w Niemczech. Niedawno doszedł do wniosku, że pragnie uczcić 50 rocznicę niepodległości swojej dawnej ojczyzny i dlatego postanowił zorganizować wyścig słoni.

Burmistrz broni się przed zarzutami obrońców praw zwierząt twierdząc, że 50-tonowych słoni nikt nie będzie bił ani ranił, a wyścig jest jedynie zabawą. Na zwycięskiego „dżokeja” będzie czekał Puchar Maharadży Gaj Singha z Indii - sponsora wyścigu, a dla zwycięskiego „wierzchowca z trąbą” przygotowano... worek suchych bułek (przysmak słonia!).

Posłuchaj relacji korespondenta RMF z Berlina, Tomasza Lejmana:

12:25