Trzej Polacy zatrzymani w ubiegłym tygodniu podczas protestów antyglobalistów wyszli już z włoskiego aresztu. Wczoraj zostali przesłuchani i sędzia zadecydował, że stawiane im zarzuty zostaną uchylone, ponieważ są bezpodstawne. Polacy są pierwszymi z grupy zatrzymanych w nocy z soboty na niedzielę cudzoziemców, którzy wyszli na wolność.
Nasza korespondentka rozmawiała z konsulem z Mediolanu, który wczoraj rano uczestniczył w przesłuchaniu dwóch chłopców w więzieniu w Pawii. Powiedział, że obaj są przerażeni i szturmem policjantów, pobytem w więzieniu i tym co się im zarzucało. W zeznaniach twierdzili, że po prostu mieszkali w siedzibie antyglobalistów a z anarchistycznym Black Blockersami nie mają nic wspólnego. Sędzia nie potwierdził zarzutów stawianych młodym Polakom i opuścili oni więzienie. Konsul zapewniał, że już dzisiaj wsadzi ich do autokaru lub pociągu jadącego do Polski. Ta procedura nie oznacza wydalenia ich z Włoch i chłopcy będą mogli w przyszłości odwiedzać ten kraj. Podobnie wygląda sprawa przesłuchiwanego w więzieniu w Genui Michała. Wszyscy oni powinni już jutro znaleźć się w kraju. A w Genui kilka tysięcy osób uczestniczyło dzisiaj w pogrzebie Carlo Giulianiego - 23-letniego anarchisty, zastrzelonego podczas piątkowych zamieszek przez karabiniera. Guliani już stał się symbolem nieuzasadnionej brutalności policji.
foto Archiwum RMF
06:35