Brytyjskie media opisują historię labradora Archiego, który sam wrócił do domu pociągiem, gdy zgubił się swojemu panu na niewielkim szkockim dworcu kolejowym.
Mike Taitt, właściciel psa, nigdy nie miał wątpliwości, że jego ulubieniec jest bardzo inteligentny. Mimo to, nie mógł wyjść z podziwu, kiedy Archie zgubił mu się na dworcu w Inverurie we wschodniej Szkocji, po czym spokojnie wsiadł do pociągu jadącego do domu i po 12 minutach wysiadł na odpowiedniej stacji - relacjonuje "Mail on Sunday". Jak poinformowali pracownicy kolei, Archie podróżował bez ważnego biletu.