Zatruciem alkoholem metylowym w Klępiczu w Zachodniopomorskiem. Zmarł 19-latek, a 3 jego kolegów trafiło do szpitala. Mężczyźni kupili alkohol w jednej z miejscowych melin. Zatrzymano już kobietę, która sprzedała im truciznę. Alkohol pochodził z przemytu. Do Polski wwiózł go Białorusin. Policja apeluje o niespożywanie alkoholu nieznanego pochodzenia.
Do szpitala trafiło 3 mężczyzn w wieku 17-22 lat. Wszyscy byli mieszkańcami miejscowości Klępicz koło Chojny. Zdaniem lekarzy ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo: są przytomni, a ich stan jest stabilny. Jednak trzeba pamiętać, że metanol jest trucizną, której działanie rozkłada się w czasie. Dlatego zostaną w szpitalu przez najbliższe dni.
Policjanci szybko ustalili, gdzie mężczyźni kupili truciznę. Metanol sprzedała im starsza kobieta, od lat trudniąca się handlem alkoholem. Została już zatrzymana przez policję. Zeznała, że trefny alkohol przywiózł do niej Białorusin, z którym prowadziła handel wymienny. Mężczyzna zaopatrywał się u niej w używany sprzęt AGD, w zamian zostawiał u niej mocne trunki. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania Białorusina. Bezskutecznie.
Zatrzymano natomiast dwóch Ukraińców, którzy mieli prze sobie podejrzany alkohol. Policja zarekwirowała 14 butelek alkoholu.
Policja apeluje o niespożywanie alkoholu nieznanego pochodzenia. Istnieje podejrzenie, że Białorusin przywiózł do Polski sporą ilość metanolu.
Przypomnijmy. Kilka tygodni temu w Szczecinie alkoholem metylowym zatruło się dwóch nastolatków. Na szczęście obaj przeżyli. Jak ustaliła policja, metanol kupili na jednym z targowisk.
foto Archiwum RMF
08:50