Tańsze mieszkania na obrzeżach miast sprawiają, że ludzie coraz chętniej żyją na przedmieściach. Ma to wiele zalet, ale - jak się okazuje - może też szkodzić zdrowiu - takie są tezy raportu amerykańskich ekspertów.
Osoby, mieszkające na terenie coraz bardziej rozrastających się przedmieść, są bardziej zagrożone takimi dolegliwościami, jak nadciśnienie, astma czy bóle głowy. Mimo że, mieszkają w okolicach, gdzie jest ciszej i powietrze jest lepsze, ich zdrowie na tym nie zyskuje.
Prawdopodobnie odpowiadają za to długie dojazdy do pracy, szkół i sklepów. Amerykanie z przedmieść znacznie więcej czasu spędzają dziennie w samochodach, znacznie rzadziej spacerują. Są w związku z tym bardziej narażeni, tym bardziej, że częściej także spożywają w drodze byle jakie posiłki.
Co ciekawe, wydaje się, że stres towarzyszący staniu w korkach, nie ma tu większego znaczenia. Mieszkańcy przedmieść nie wykazują częstszych przypadków nerwicy czy depresji.