Niemal osiem godzin trzeba czekać, by dostać się w Berlinie na wystawę zabalsamowanych zwłok. Kontrowersyjna ekspozycja patologa Guentera von Haagena prezentowana jest już pół roku. Z dnia na dzień rośnie liczba osób, które chcą wystawę zobaczyć. Zainteresowanie nie słabnie, mimo wielu sprzeciwów, szczególnie ze strony organizacji kościelnych.

Na początku nikt nie spodziewał się, że by obejrzeć zabalsamowane ciała, trzeba będzie stać w kolejce po bilet niemal cały dzień. Koniec wystawy zaplanowano na 30 czerwca, a „eksponaty” miały zostać przewiezione do następnego miasta. Tymczasem okazało się, że ekspozycja cieszy się tak ogromną popularnością, że trzeba było ją zostawić w Berlinie do września. Doktor Guenter von Haagen – twórca wystawy – zyskał w tym czasie ogromną popularność fotografując się dla publiczności ze swoimi „dziełami”. Nie wahał się poczynić kolejnego powodu do sławy, prowokując jednocześnie dyskusję na temat: co jest granicą sztuki, wystawił swoje „eksponaty” na jednej z platform na Love Parade. Ciała miały towarzyszyć technofanom w wielkiej zabawie. Lekarz nie widział w tym nic bulwersującego, gdyż osoby, które zezwoliły na wykorzystanie swojego ciała po śmierci, dały Haagenowi wolną rękę. Guenter von Haagen był również posądzany o kupowanie ciał ze szpitali i więzień na terenie Rosji.

Foto Archiwum RMF

07:45