Drugi dzień rozmów kolejarzy z rządem nie przyniósł żadnego rozstrzygnięcia. Negocjacje zostały zawieszone do dziś, do godz. 10. Tymczasem związkowcy już wczoraj zablokowali największy w Polsce węzeł kolejowy w Tarnowskich Górach.

Protestujący przez dworcowe megafony ogłosili, że akcja jest bezterminowa. W strajku biorą udział dyżurni ruchu w nastawniach, którzy na torowiskach włączają czerwone światła.

Jednocześnie kolejarze z Tarnowskich Gór zapewniają, że przerwą protest, gdy tylko w Warszawie dojdzie do porozumienia. Jak informuje reporter RMF, zablokowane są również dworce w Katowicach, Czechowiach Dziedzicach, Pszczynie i Bielsku-Białej.

A tymczasem w stolicy na razie nie zanosi się na kompromis. Rozmowy zawieszono, choć po południu wicepremier Jerzy Hausner już ogłosił, że wypracowano wstępną propozycję porozumienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Na razie swoje „tak” dla niej powiedział zarząd PKP i samorządy. To właśnie władze lokalne miałyby same decydować, które z przewidzianych do likwidacji pociągów utrzymać w rozkładzie. Hausner obiecał na ten cel 538 mln zł z budżetu.

Wciąż jednak nie wiadomo, czy tę propozycję zaakceptowali protestujący kolejarze. Problem w tym, że dwóch związkowców cały czas krążyło między siedzibą zarządu PKP, gdzie prowadzono rozmowy, a głodującymi w centrali szefami związków, od których tak naprawdę wszystko zależy. Szybkie reagowanie na kontry rządu i zarządu PKP było więc praktycznie niemożliwe.

O godz. 19 łącznicy przyszli z kolejnymi propozycjami od głodującej jedenastki – po 2 godzinach rozmów ogłoszono przerwę. Potem łącznicy znów pojechali do centrali, później wrócili do siedziby zarządu PKP, aż w końcu po godz. 23 ogłoszono zawieszenie rozmów.

06:50