Kolejarze zaczynają mówić o wznowieniu protestu, bo senacka komisja finansów chce obniżyć dotacje dla kolei z 550 do 192 mln zł. Jutro zdecyduje o tym Senat, a przed Sejmem odbędzie się demonstracja kolejarzy.

Minęło kilka tygodni odkąd rządowi udało się oddalić groźbę strajku generalnego na kolei. Owe niespodziewanie dorzucone przez Sejm do budżetu 550 mln zł, przekonało kolejowych związkowców do zawieszenia w grudniu akcji protestacyjnej.

Gdyby okazało się, że decyzja Senatu będzie nie po myśli kolejarzy, może nam grozić kolejny strajk. Leszek Miętek, rzecznik protestujących, dopuszcza różne scenariusze. Na jutrzejszą demonstrację szykuje się kilka tysięcy kolejarzy. Mają spokojnie – jak twierdzą – ale stanowczo przekonywać senatorów, by nie zmniejszali kolejowej dotacji.

Kolejarze mają zademonstrować swoją determinację w obronie i przyszłości polskich kolei - mówi Miętek. Szanse na dotację są jednak małe. W Senacie większość ma SLD, a to właśnie senatorowie tego klubu zgłosili ową poprawkę; podobno na wniosek ministra finansów, który wyliczył, że suma jest wirtualna i budżet nie zdołałby jej wygospodarować.

Jeśli nie będzie pieniędzy, to kolejarze z pewnością przypomną sobie o innych kwestiach spornych – zawieszonych połączeniach regionalnych i przekształceniach PKP. Grudniowe porozumienie w tej sprawie do tej pory nie zostało zaakceptowane przez część związkowców, więc powrót do strajku wydaje się bardzo prawdopodobny.

23:50