W Niemczech mnożą się w ostatnim czasie incydenty, których sprawcami są młodzi ultraprawicowcy. Coraz donośniej jednak brzmi też głos opinii publicznej, która domaga się od władz położenia kresu przestępczym działaniom neonazistów.

Pod koniec lipca, w zamachu bombowym na stacji kolejki miejskiej w Duesseldorfie zostało rannych 10 osób - imigrantów z byłego ZSRR, w tym sześć osób pochodzenia żydowskiego. Wśród rannych była kobieta w ciąży, która straciła nienarodzone dziecko. Ponad tysiąc osób protestowało w sobotę na ulicach Duesseldorfu przeciwko przemocy neonazistów, którym przypisują niedawny zamach w tym mieście.

Pięciu młodych neonazistów-skinhedów napadło na dwóch Pakistańczyków. Bandytów aresztowano w niedzielę we wschodnioniemieckim mieście Gera - podała miejscowa

policja. Do napaści doszło w kawiarni. Pakistańczycy, którzy odnieśli rany głowy i tułowia, zostali opatrzeni w szpitalu.

Rodzi się pytanie, czy niemiecki kodeks karny surowiej traktował będzie neonazistów? Coraz więcej polityków nad Renem domaga się debaty na temat zaostrzenia kar za rasistowskie wybryki. Rozważa się wprowadzenie całkowitego zakazu demonstracji neonazistów.

Kliknij i posłuchaj relacji berlińskiego korespondeta RMF FM, Tomasza Lejmana:

11:10