Nawet 200 osób mogło zginąć po przejściu najpotężniejszego od 40 lat w Korei Południowej tajfunu Rusa. Na razie koreańskie władze potwierdziły śmierć 113 osób, ponad 70 wpisano na listy zaginionych.
Rusa spowodował straty szacowane wstępnie na 666 mln dolarów. Wichury zniszczyły co najmniej 4 tys. domów. Na południu kraju około 16 tys. mieszkańców jednej z wsi od soboty jest całkowicie odciętych od świata - osunięta ziemia z górskich zboczy zablokowała drogi dojazdowe do miejscowości. W całej Korei 400 tys. ludzi wciąż nie ma wody pitnej.
We wsi Sangdzu w centrum kraju aresztowano natomiast rolnika, który usiłował podpalić budynek miejscowych władz na znak protestu przeciwko opieszałości w udzielaniu pomocy poszkodowanym. W tym okręgu chłopi tuż przed żniwami utracili wszystkie zbiory na polach. Tajfun, który przetoczył się w sobotę i niedzielę nad Koreą Południową, niósł ze sobą intensywne opady i wiatry o prędkości przekraczającej 200 km/h.
06:50