Kilkudziesięciu związkowców z 11 central, protestujących przeciw likwidacji czterech kopalń, rozpoczęło wczoraj wieczorem okupację budynku Kompanii Węglowej w Katowicach. Mają nadzieję, że ich protest przyspieszy rozpoczęcie obrad rady nadzorczej Kompanii.

W czasie wczorajszych negocjacji dały o sobie znać związkowe animozje. Rozmowy o przyszłości czterech kopalń przypominały symultanę szachową – toczyły się jednocześnie w trzech różnych salach z udziałem trzech grup związkowców. Członkowie zarządu Kompanii Węglowej odwiedzali je po kolei.

Przedstawiciele zarządu Kompanii przyszli i prosili o cierpliwość, bo nie są w stanie nadążyć czasowo - powiedział jeden ze związkowców.

Pozostały zatem tylko dwie sale górniczych central związkowych i tam, gdzie rozmawiała Solidarność. W pierwszej z sal czekano tylko na jedno – decyzja o likwidacji kopalń musi być poprzedzona wejściem w życie ustawy o restrukturyzacji górnictwa, gwarantującej osłony socjalne górnikom.

Zarząd koncernu wkrótce to potwierdził, cytując uchwałę: Rozpoczęcie realizacji powyższej decyzji jest uwarunkowane wejściem w życie ustawy o restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w latach 2003 – 2006.

Zobacz również:

Związkowcy czekać teraz będą na posiedzenie rady nadzorczej Kompanii. Ta zbierze się 5 lub 8 września. Do tego czasu nie zamierzają opuszczać budynku Kompanii Węglowej.

Zakończył się natomiast strajk głodowy w fabryce Wagon w Ostrowie Wielkopolskim. Słowaccy właściciele spółki stracili większość głosów w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Przedstawiciel Słowaków opuścił fabrykę. Wcześniej został zmuszony do przeproszenia protestujących pracowników Wagonu. Ci bardzo długo nie chcieli go wypuścić. O mało co, nie doszło do linczu.

Ciąg dalszy rozmów dzisiaj w Warszawie.

05:20