Przed Trybunałem Haskim wczoraj rozpoczął się proces byłego jugosłowiańskiego dyktatora Slobodana Miloszevicia. Jest on oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości w Chorwacji 1991-92, ludobójstwo w czasie wojny w Bośni 1992-94 i zbrodnie przeciw ludzkości w Kosowie w 1999 roku. „Slobo” grozi dożywocie.

Jako pierwsza zabrała głos prokurator generalna Trybunału Haskiego Carla del Ponte: "Dziś, jak nigdy wcześniej, jesteśmy świadkami wkroczenia do akcji międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. Naszym celem jest osądzenie ludzi, którzy dopuścili się najgorszych zbrodni w dziejach ludzkości. To nie były pojedyncze incydenty. Do codziennego użytku weszło nowe sformułowanie – czystki etniczne. W niektórych przypadkach można mówić wręcz o średniowiecznym barbarzyństwie i zimnym okrucieństwie daleko wykraczającym poza uznane działania wojenne" – mówiła prokurator.

W procesie będzie zeznawać co najmniej 300 świadków. Wczorajszy „The Times” napisał, że jednym z nich ma być szef serbskiej policji za rządów Miloszevicia. Według brytyjskiego dziennika, generał Vlastimir Djordjević został przewieziony do Hagi 2 tygodnie temu i przebywa tam pod ścisłą ochroną. 53-letni generał także figuruje na liście oskarżonych o przestępstwa przeciwko Albańczykom w Kosowie. Miał się ponoć zgodzić na zeznawanie przeciwko Miloszeviciowi w zamian za uniknięcie własnego procesu. Napisano ponadto, że generał przekazał Trybunałowi nagrania rozmów telefonicznych, podczas których dostał od byłego prezydenta rozkazy zatarcia wszelkich dowodów zbrodni w Kosowie.

Proces Miloszevicia potrwa co najmniej dwa lata. Akt oskarżenia przedstawiony Miloszeviciowi dotyczy wojny w Kosowie. Do 1999 roku wygnano stamtąd 700 000 Albańczyków. Kilka tysięcy zabito, a ich ciała spoczęły w masowych grobach lub spalono dla zatarcia śladów. Miloszević oskarżony będzie też o zbrodnie popełnione podczas wojen w Chorwacji, w tym masakrę 255 rannych w szpitalu w Vukowarze. Na końcu sądzony będzie za 44-miesięczne oblężenie Sarajewa oraz rzeź 8 tysięcy Muzułmanów ze Srebrenicy. Jeśli zostanie skazany grozi mu dożywocie, najwyższy wymiar kary, jaki może orzec Trybunał Haski.

foto RMF

08:10