Krajowa „czwórka” to trasa łącząca wschód z zachodem Polski. W czasie świąt na pewno będzie panował na niej wzmożony ruch, dlatego pojawią się tam dodatkowe patrole policji. Do tej wzmożonej przedświątecznej kontroli dołączyli także reporterzy RMF FM i dziennikarze „Super Expressu”.

W czasie świąt należy się spodziewać większego ruchu na drogach. Jedną z najbardziej uczęszczanych tras jest A-4, łącząca zachodnią i wschodnią granicę: od przejścia z Niemcami w Zgorzelcu aż po przejście z Ukrainą w Korczowej.

Spora część tej międzynarodowej drogi to wąska dwupasmowa jezdnia. W wielu miejscowościach nie ma obwodnic, a samochody przeciskają się przez zatłoczone tereny zabudowane. To tu najczęściej dochodzi do wypadków. W ubiegłym roku na drodze nr 4 doszło do 643 wypadków. Zginęły 123 osoby, a 948 zostało rannych. Przyczyny wypadków to najczęściej nadmierna prędkość, wyprzedzanie na trzeciego, zmęczenie kierowcy i alkohol.

Stacja benzynowa bez dojazdu

Naszą wędrówkę po "czwórce" rozpoczynamy na zachodzie. Przy wjeździe na A-4 od strony Wrocławia był reporter RMF Michał Szpak:

Na odcinku z Gliwic do Wrocławia nie ma prawie żadnej stacji paliw ani miejsc obsługi podróżnych. Tylko w okolicach opolskiej Przysieczy są prowizoryczne bary i toalety. W pobliżu jest mała lokalna stacja paliw, ale - jak przekonał się nasz reporter - nie można do niej wjechać prosto z drogi. Posłuchaj relacji Piotra Moca:

Kierowcy nie kryją oburzenia: Myślę, że chodzi o jakieś krętactwa, bo to powinno powstać razem z drogą. Kierowcy muszą jeszcze poczekać, bo dopiero w czerwcu ma być rozstrzygnięty przetarg dla firmy, która zajmie się budową parkingów, barów i stacji paliw. Wówczas także powstaną punkty pobierania opłat z przejazd.

Najpierw archeolodzy, potem buldożery

Przebudowa autostrady A-4 cieszy nie tylko kierowców, ale i archeologów. Zanim ekipy budowlane rozpoczęły pracę między Gliwicami a Wrocławiem, teren dokładnie spenetrowali archeolodzy. Ich kierownik prof. Bogusław Gediga z Polskiej Akademii Nauk mówi, że prace na autostradzie były dla nich niepowtarzalną okazją i to w skali całej Europy Środkowej. Naukowcy przebadali gruntownie 70 hektarów terenu, przez który wiedzie autostrada:

Poza specjalną wystawą, przedstawiającą wyniki pracy archeologów, powstała też praca doktorska, oparta w całości na tym, co znaleziono przy dzisiejszej autostradzie. Prace dostarczyły materiałów badawczych na lata również wielu naukowcom innych dziedzin, m.in. fizykom, dendrologom, czy archeozoologom. W tym roku archeolodzy będą kontynuowali badania. Tym razem na nowo budowanym odcinku autostrady w kierunku zachodniej granicy.

Kierowco płacz i płać

A-4 to też autostrada z Krakowa do Katowic. Dziś trwa tam wielki remont, auta powoli poruszają się jednym pasem, ale trzeba płacić jak za prawdziwy luksus. Za taką "autostradę" płacić nie chciał Edward Szymański z Warszawy. Kierowca wypowiedział wojnę zarządcy i odmówił zapłaty przy wyjeździe. W odpowiedzi pracownicy spółki Stalexport przetrzymywali go przez 7 godzin. Nie obyło się bez interwencji policji. Sprawa trafiła w końcu do prokuratury. Z Edwardem Szymańskim rozmawiała Beata Lubecka. Posłuchaj:

Dziś drogi krajowej nr 4 szczególnie pilnują policjanci. Funkcjonariusze bezlitośnie karać będą drogowych piratów.

Nasz śląski reporter Tomasz Maszczyk jeździł autostradą razem z policjantami nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideoradar. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Posłuchaj:

A-4, czyli handlowy pasaż

A-4 to nie tylko jeden z najdłuższych szlaków komunikacyjnych w Polsce, ale także jeden wielki pasaż handlowy.

Na wschodnim odcinku trasy, między Rzeszowem a Przemyślem, co kilka kilometrów rolnicy prosto z samochodów sprzedają warzywa i owoce. Krajową "czwórką" podróżował Piotr Stabryła. Posłuchaj:

Kierowcy, noga z gazu! Przejechać "czwórkę" i przeżyć – o drodze A-4 przeczytacie także w dzisiejszym „Super Expressie”.