Auto wiceprokuratora generalnego Kazimierza Olejnika było sprawne - uważa Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Tryb. Wg mediów, w aucie uszkodzono ABS, co mogło doprowadzić do czerwcowego wypadku.

Prokuratura opiera się na wynikach ekspertyzy specjalistów z Politechniki Łódzkiej. Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy mają wypowiedzieć się na temat przebiegu i przyczyn wypadku. Prokuratura liczy, że wyniki tych badań znane będą najpóźniej do połowy przyszłego miesiąca.

W rozmowie z RMF prokurator krajowy Karol Napierski przyznaje, że cały czas w śledztwie bierze się pod uwagę hipotezę, że wypadek nie był przypadkowy. O początku to mówiliśmy, że rozważana jest i ta kwestia, z uwagi na to, że Olejnik bardzo wielu ludziom w RP się naraził - mówi. Kazimierz Olejnik nadzorował m.in. głośne śledztwa w sprawie mafii paliwowej. Jako szeregowy prokurator w 2000 r. rozpracował tzw. łódzką ośmiornicę. Kilkakrotnie dostawał anonimowe pogróżki.

Do wypadku doszło pod koniec czerwca na drodze krajowej nr 8 Warszawa-Wrocław w Tomaszowie Mazowieckim podczas podróży służbowej Olejnika. Według wstępnych ustaleń, kierowca służbowego opla z nieznanych dotąd przyczyn stracił panowanie nad autem; samochód przebił metalową barierkę, zjechał z nasypu i dachował. Zarówno kierowca, jak i jadący autem prokurator trafili do szpitala. W sprawie wypadku przesłuchany został już Olejnik, ale prokuratura nie chce ujawnić co zeznał.