Rocznie odwiedza Poznań 600 tys. zagranicznych gości. Miasto, choć nie leży ani w górach, ani nad jeziorami, wie jak przyciągnąć turystów. W przeciwieństwie do Szczecina – miejsca blisko granicy i morza.
Większość odwiedzających stolicę Wielkopolski to turyści biznesowi, czyli goście targów, konferencji naukowych, kongresów i różnych innych spotkań, których w Poznaniu odbywa się co roku prawie 3000. Ale przy okazji tych spotkań, kwitnie turystyka.
Miasto ma sposób, jak przyciągnąć zagranicznych turystów. To promocja - obecność na zagranicznych targach; organizowanie własnych imprez, jak np. w Berlinie. Przez 3 dni stolica Wielkopolski prezentowała tam swoje atrakcje turystyczne, rekreacyjne, sportowe.
Zostawiliśmy tam po prostu namiary na siebie z konkretną propozycją – mówią urzędnicy magistratu. Przyjeżdżasz na jeden dzień, będziesz miał takie atrakcje, na dwa – tyle. Ale na tym nie koniec – w sierpniu na ulicach Berlina pojawią się billboardy reklamujące Poznań.
O turystów biznesowych zabiega specjalne biuro w poznańskim magistracie, które ma za zadanie przekonać ich, że stolica Wielkopolski to wymarzone miejsce na konferencje. A na tych już przekonanych czekają poznańskie puby, restauracje, przewodnicy, tłumacze i… sklepy. Bo turystyka zakupowa to kolejny sposób przyciągnięcia zagranicznych gości do Poznania. Wszak turyści zabytki lubią, ale tanie zakupy uwielbiają.
Warunki dla rozwoju miasta i przyjmowania turystów Szczecin ma wręcz wymarzone. Niestety, od wielu lat jest w czołówce polskich miast, w których pod względem turystyki nic się nie dzieje. Dlaczego turyści omijają to miasto?
Po pierwsze nie mają, jak tam dojechać. Autobus odpada - w mieście brakuje parkingów. Przy zamku zatrzymać mogą się co najwyżej dwa autokary; przy Starówce w ogóle nie ma parkingu, a na Jasnych Błoniach autokar nie jest w stanie zakręcić.
Z jachtem też mogą być problemy, bo nie ma gdzie zacumować. Nabrzeże przy Wałach Chrobrego prywatne, przystań w Dąbiu… bez komentarza. Samolot? Cóż lotnisko dla awionetek przeznaczone jest na supermarket.
Skąd te problemy? Szczecinowi brakuje gospodarza – mówią radni. O prezydencie samorządowcy i z prawej, i lewej strony mówią: Patologiczny ojciec, który niechcący, ale morduje to miasto .