W ciągu dwóch świątecznych dni, 31 października i 1 listopada doszło do 407 wypadków, w których zginęły 62 osoby, a ponad pół tysiąca zostało rannych. To znacznie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Czarnym dniem okazała się środa, podkreśla rzecznik komendanta głównego policji, Paweł Biedziak.

W 2000 roku w analogicznym okresie w 358 wypadkach zginęło 30 osób, a rannych zostało 499 osób. Według policji, do jednej czwartej wypadków spowodowanych przez kierowców dochodzi z powodu nadmiernej prędkości. Innym częstym przewinieniem kierowców jest wymuszanie pierwszeństwa przejazdu. Do większości tragedii dochodziło na małych prowincjonalnych drogach. „Wiele osób jechało do swoich małych, rodzinnych miejscowości i tam dochodzi do tych wypadków. Muszę powiedzieć, że w Warszawie przez te dwa dni tylko jedna osoba zginęła”- mówi rzecznik policji, Paweł Biedziak. Dodaje, że niemal 25 procent spośród 400 wypadków spowodowali piesi, którzy na przykład próbowali przejść przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Wśród ofiar ponad połowę stanowili właśnie piesi. Posłuchaj rzecznika KGP Pawła Biedziaka:

Rok wcześniej w 1999 w 311 wypadkach 39 osób zginęło, a 424 zostały ranne.

foto Archiwum RMF

06:50