Nowe władze gminy Pruszków chcą wiedzieć, czy w budżecie znajdą się pieniądze dla rolników, którzy po wybudowaniu polderu na zawsze stracą ziemię.

Mowa o półtora tysiąca hektarów żyznych mad nadodrzańskich. Są one położone na terenach zalewowych. W razie powodzi straty w uprawach są ogromne, ponieważ nikt nie chce ich ubezpieczyć. Dla rolników z sześciu wiosek jest to jedyne źródło dochodu:

Sprawą zajmował się reporter RMF Piotr Moc. Koncepcja budowy polderu powstała cztery lata temu. Miałby przejmować wezbraną falę. Woda docierałaby do Opola ze znacznie zmniejszoną siłą. Niestety, rozmowy na temat rekompensat nadal tkwią w martwym punkcie.

11:00