Policja z podkarpackiego Lubaczowa poszukuje złodzieja, który włamał się do samochodu i ukradł z niego ponad 8 tysięcy złotych. Gdy przestępca uciekał z miejsca zdarzenia, wypadł mu spory plik pieniędzy. Jeszcze w czwartek rano na jednej z ulic miasta leżało 25 banknotów o nominale 200 złotych.
W czwartek nad ranem podczas patrolu policjanci z Lubaczowa natknęli się na niecodzienny widok. Na jednej z ulic miasta zauważyli zaparkowanego volkswagena golfa z wybitą szybą w drzwiach od strony pasażera. Gdy podeszli bliżej okazało się, że wokół pojazdu porozrzucane są banknoty o najwyższym w Polsce nominale - 200 złotych. W sumie funkcjonariusze "uzbierali" blisko 5 tysięcy złotych.
Po rozmowie z właścicielem uszkodzonego auta, okazało się jednak, że z w samochodzie było w sumie 8 tysięcy złotych. Włamywacz zdołał zabrać tylko około 3 tysięcy złotych.
Policja zabezpieczyła ślady włamania i poszukuje pechowego złodzieja.
A tych w policyjnych kartotekach nie brakuje. Przypomnijmy choć kilka pechowych złodziejskich wpadek. I tak w Olsztynie w ręce funkcjonariuszy wpadła 27-latka, która usiłowała okraść jubilera. Gdy na gorącym uczynku złapali ją pracownicy sklepu, kobieta... połknęła skradzioną bransoletkę. Poświęcenie na niewiele się zdało - policjanci prześwietlili jej żołądek.
Pecha miał też inny złodziej biżuterii, tym razem w Mysłowicach na Śląsku. Nie dość, że na gorącym uczynku złapała go ochrona sklepu, to jeszcze okazało się, że obrączki, które chciał ukraść, to tylko wzorniki... Z drogocennymi oryginałami nie miały wiele wspólnego.
O pechu może też mówić złodziej samochodowy z Będzina na Śląsku. Do upatrzonego auta włamał się wprawdzie bez problemu, ale kiedy był już w środku, zatrzasnęła się klapa bagażnika, przez który wdarł się do środka... Z pułapki uwolnili go policjanci.