Ponad tysiąc butelek podrobionych perfum zarekwirowali celnicy na przejściu granicznym w Łysej Polanie. Pogranicznicy zauważyli, że taka pachnąca kontrabanda to coraz częstsze zjawisko na naszej południowej granicy.
Do Polski przemycane są olbrzymie ilości świetnie podrobionych perfum, wód toaletowych i dezodorantów najlepszych światowych marek.
Wczoraj na przejściu granicznym w Łysej Polanie w trzech samochodach osobowych znaleziono blisko 1200 flakoników. To najbardziej pachnący przemyt, z jakim mieliśmy do czynienia. W niespełna miesiąc czasu czterokrotnie zatrzymywaliśmy towar w postaci kosmetyków. Wszystko trafiło do magazynów i jest to podróbka - mówi Marcin Kowalski z Izby Celnej w Nowym Targu.
Przepisy celne pozwalają na przewiezienie 50 ml perfum na osobę, a w każdym zatrzymanym pojeździe było od 15 do 25 litrów pachnidła. Co ciekawe, na pierwszy rzut oka nikt, nawet specjaliści, nie był w stanie odróżnić podróbkę od oryginału. Potwierdzają to nasze zdjęcia.