Jeden z funkcjonariuszy komendy policji w Jaśle przez kilkanaście miesięcy pobierał pensje, przebywając za granicą. Na podstawie sfałszowanych zwolnień lekarskich oraz wniosków urlopowych podpisywanych prawdopodobnie przez kolegę lub kolegów z komendy, na jego konto wpłynęło ponad 13 tys. złotych.
W czasie śledztwa okazało się, że przełożeni nieobecnego policjanta dopuścili się wielu zaniedbań. Naczelnik wydziału, który powinien opiniować wnioski urlopowe, w ogóle ich nie dostawał. Dokumenty za pośrednictwem poczty trafiały bezpośrednio na biurko komendanta powiatowego.
Szef powiatowych policjantów przebywa na urlopie: Nie widziałem się w ogóle z tym panem, o którego chodzi. Został zwolniony prawdopodobnie przez mojego zastępcę. Ja na urlopie nie mogę podejmować żadnych decyzji - powiedział.
Zdaniem szefa podkarpackiej policji Józefa Jedynaka wszystko wskazuje na to, że funkcjonariusze z Jasła naruszyli prawo. Sprawę skierował do prokuratury w Krośnie.
Dotknęliśmy jedynie wierzchołka góry lodowej. To postępowanie wyjaśniające bez wątpienia się rozszerzy. Nasze obawy są takie, że w podobnej sytuacji byli także inni policjanci - powiedział RMF rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji Wiesław Dybaś.
Policjant, który wyłudził kilkanaście tysięcy złotych, po powrocie do kraju został natychmiast zwolniony. Dziś przebywa w USA. Sprawę fałszerstwa i nieprawidłowości w komendzie bada prokuratura.
foto RMF
15:30