"Ona ma tak piękne, błękitne oczy, które jeszcze widzą. Nie potrafię wyobrazić sobie córki bez oczu" - pisze na Facebooku mama 2-letniej Bianki. U dziewczynki wykryto nowotwór złośliwy. Siatkówczak zaatakował oba oczka. Szansą na uratowanie wzroku - choć częściowe - jest leczenie u doktora Davida H. Abramsona w klinice Memorial Sloan Kettering Cancer Center! Niestety, taka terapia jest bardzo kosztowna. To wydatek od 1,5 do 2,2 mln złotych.
Bianka ma guzy w obu oczach i od końca lipca przebywa razem z rodzicami w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. "Źle znosi chemię, jest bardzo osłabiona, teraz już tylko leży i się przytula..." - opisuje mama dziewczynki.
"Za sobą ma już pełne znieczulenie i pobierany szpik kostny oraz płyn mózgowo-rdzeniowy w celu sprawdzenia czy nie ma już przerzutów na inne organy! Cały czas na czczo, z chemią lejącą się w jej żyły. Jej małe ciałko zaczęło pachnieć benzyną!" - pisze na profilu Wianki dla Bianki.
Jak podkreśla mama dwulatki, jedyną szansą na uratowanie oczu i wzroku - choćby częściowego - jest leczenie u doktora Davida H. Abramsona w klinice Memorial Sloan Kettering Cancer Center.
Wyjazd potrzebny jest natychmiast. Niestety, koszty leczenia są astronomiczne. "Czekamy na potwierdzenie ostatecznej wyceny, ale oscylować może w granicach 1,5 - 2,2 mln zł. Leczenie nie jest refundowane przez polski NFZ. Rozwiązaniem jest zbiórka społeczna" - podkreśla mama Bianki. "Błagam, pomóżcie mi.. nam... mojej 2-letniej córeczce... każda złotówka ma znaczenie."
Siatkówczak to nowotwór złośliwy, który występuje prawie wyłącznie u dzieci poniżej 5. roku życia. W Polsce choruje na niego średnio 20 dzieci w ciągu roku. Zazwyczaj kończy się to usunięciem oka.
Zbiórkę pieniędzy dla Bianki prowadzi Fundacja "Rycerze i Księżniczki ". Aby dowiedzieć się jak można pomóc małej Biance, kliknijcie TUTAJ>>>
(MKam)