Tereny nad słynnym tunelem biegnącym wzdłuż Wisły miały być wizytówką Warszawy. Niestety, wcale nie wyglądają zachęcająco: są co prawda ścieżki rowerowe i alejki, ale to wszystko.
Gdy prezydent Paweł Piskorski zaczynał budowę najdroższego tunelu, twierdził, że dzięki niemu warszawiacy odzyskają dostęp do rzeki. Do niedawna utrudniała go droga tranzytowa, odcinającej Wisłę od reszty miasta. Teraz droga jest schowana, a tereny nad tunelem świecą pustkami.
Trudno tam nawet spotkać spacerowiczów. Nie ma miejsc, gdzie można usiąść, nie ma ławek. Miał być tutaj podobno park rozrywki, ale to chyba dość odległa przeszłość - mówią warszawiacy.
Główny architekt miasta ma nadzieję, że te tereny nie będą długo szpecić i zapewnia, że wkrótce zostaną wykorzystane: Jest decyzja prezydenta Kaczyńskiego o budowie eksploratorium. Prace przy centrum naukowo–technicznym o powierzchni ok. 10 tys. m kw. ma ruszyć pod koniec przyszłego roku.