Reprezentacja Polski po dogrywce wygrała z Chinami 79:76 w meczu mistrzostw świata w koszykówce. To zwycięstwo daje naszej reprezentacji awans do drugiej rundy. Wcześniej pokonali Wenezuelę 80:69. W środę naszą reprezentację czeka mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Mecz dobrze rozpoczął się dla reprezentacji gospodarzy, którzy byli niesieni dopingiem swoich kibiców. Chińczycy bardzo dobrze rzucali z dystansu i byli skuteczni w akcjach podkoszowych. Polacy nie trafiali, zwłaszcza w rzutach za trzy punkty. Chińczycy po pierwszych 10 minutach prowadzili 25:15.
Druga kwarta była jednak popisem gry biało-czerwonych. Bardzo dobrze prezentował się 19-letni Aleksander Balcerowski, który był skuteczny w obronie i bardzo wszechstronny w ataku, rzucając nawet za trzy punkty. Świetnie spisywali się też inni gracze podkoszowi, Adam Hrycaniuk i Damian Kulig, którzy zmuszali przeciwników do dużej ilości fauli. Drugą kwartę Polacy wygrali 24:10 i na przerwę schodzili z prowadzeniem 39:35.
Trzecia kwarta to twarda walka z obu stron. Było bardzo dużo fauli z jednej i z drugiej strony. Bardzo skuteczny był Mateusz Ponitka, a Chińczycy mieli problemy z rzutami wolnymi. Gospodarze wygrali trzecią część gry w stosunku 19:18.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od dobrej gry obronnej z obu stron. Po 4 minutach gry Polacy zdobyli tylko trzy oczka, a Chińczycy cztery. Biało-czerwoni bardzo szybko popełnili 5 przewinień, przez co gospodarze bardzo często stawali na linii rzutów wolnych i stopniowo zmniejszali przewagę rywali. Na 4 minuty i 10 sekund przed końcem reprezentacja Chin po 3-punktowym rzucie Rui Zhao wyszła na prowadzenie 63:61.