Policjant z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu w szpitala, studenci podejrzani o pobicie w policyjnym areszcie. Taki jest finał nocnych wydarzeń w Łodzi. Czterech młodych ludzi zaatakowało tam funkcjonariuszy patrolujących okolice studenckich klubów. Za czynną napaść na policjanta grozi im do 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło ok. 2.00 w nocy. Do stojącego przed jednym z lokali policyjnego radiowozu podeszło czterech pijanych studentów i zaczęli obrażać policjantów. Kiedy funkcjonariusze chcieli ich wylegitymować, mężczyźni zablokowali drzwi od zewnątrz.
Udało im się wyciągnąć z radiowozu jednego policjanta. Najpierw bili go pięściami po głowie, później kopali - powiedział RMF nadkomisarz Dariusz Krawczyk. Drugiemu policjantowi udało się wezwać posiłki. Czwórka napastników, 20-letnich studentów łódzkich uczelni, trafiła do aresztu. Jeden z nich jest studentem II roku prawa Uniwersytetu Łódzkiego.
foto RMF
12:25