20-letnie samochody, stare mundury, chroniczny brak pieniędzy. Tak można opisać wiele jednostek ochotniczych straży pożarnych. Ich budżety z roku na rok topnieją. Dotacje obcinają gminy i budżet państwa.
Strażacy robią co mogą, by podreperować budżety, np. w Papowie koło Torunia sprzedają kalendarze.
Dzięki sponsorom i strażackiej zaradności udaje im się utrzymywać remizę w ciągłej gotowości. Jednak część sprzętu, który przydałby się strażakom z Papowa, wciąż pozostaje w sferze marzeń.
O nowych samochodach na razie nie ma mowy. W tym momencie najważniejszy jest sprzęt do ratownictwa drogowego, a on również jest poza zasięgiem.
Przez Papowo przebiega toruńska obwodnica, a w jej pobliżu ruchliwa „jedynka”. Strażacy często muszą uczestniczyć w akcjach ratunkowych na drodze; wyjeżdżają choć nie mają sprzętu, który mógłby uratować poszkodowanym życie.
16:50