Włosi wzruszają się historią jak z Romea i Julii. 70-letni emeryt popełnił samobójstwo nie mogąc znieść faktu, że od kilku miesięcy jego żona pogrążona jest w śpiączce po ataku serca.
Lekarze dawali kobiecie bardzo nikłe szanse na wybudzenie. Cud się jednak zdarzył. Kilkanaście godzin po tym, jak pan Ettore zagazował się w swoim garażu, jego żona Rossana obudziła się ze śpiączki i w pierwszych słowach zapytała o męża...
Dodajmy, że miasteczko Padua, gdzie doszło do tej dramatycznej historii leży zaledwie 60 kilometrów od Werony, literackiej areny tragedii Romea i Julii.