Lekarz jednego z gdańskich szpitali, który dyżurował, będąc pod wpływem alkoholu, stracił dziś pracę. Roman K. miał ok. 2 promili alkoholu we krwi. Dokładnego pomiaru zawartości alkoholu w organizmie lekarza nie przeprowadzono, ponieważ lekarka z klinki współpracującej z policją odmówiła pobrania krwi od nietrzeźwego.
O pijanym lekarzu, dyżurującym w izbie przyjęć ginekologii Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku poinformowała policję anonimowa rozmówczyni.
Ponieważ pełnił on rolę lekarza dyżurnego, więc teoretycznie od niego zależało życie, zdrowie przychodzących ludzi. Będąc pod wpływem alkoholu, narażał tych ludzi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia - mówiła RMF rzeczniczka pomorskiej policji, Gabriela Sikora.
To nie jedyny przypadek nietrzeźwego lekarza, pełniącego dyżur w ostatnich dniach. W piątek zatrzymano medyka, który miał ponad 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pełnił dyżur na oddziale chirurgii w szpitalu w Olecku w województwie warmińsko-mazurskim.
Za podjęcie pracy po wypiciu alkoholu, mężczyźnie grozi grzywna. Policja wszczęła też dochodzenie w sprawie narażenia życia i zdrowia pacjentów. Za to grozi do 3 lat więzienia.
20:15