Władze w Paryżu na wieść o zamachach w Madrycie natychmiast wysłały dodatkowe siły na granicę francusko-hiszpańską. Nie chcą dopuścić, aby sprawcy przedostali się do francuskiej części Krajów Basków, która do tej pory traktowana była przez ETA jak swoiste zaplecze organizacyjne.
Przez długie lata obowiązywała niepisana umowa pomiędzy władzami Francji a ETA: my was zostawiamy w spokoju, a wy nie podkładacie u nas bomb.
W ostatnich latach zmieniło się to jednak – w ramach światowej walki z terroryzmem francuska policja dokonała wielu aresztowań baskijskich separatystów. To może spowodować, że ETA zacznie podkładać bomby również nad Sekwaną – obawiają się tamtejsi komentatorzy.
Na razie jednak francuskie władze zmagają się z innym problemem – tajemniczą grupą AZF, która grozi wysadzeniem torów kolejowych, jeśli nie otrzyma 6 mln euro. [WIĘCEJ] Organizacja prawdopodobnie nie ma związku z baskijskimi terrorystami.
20:15