Puste francuskie niebo. Dopiero jutro rano zakończy się 36-godzinny strajk nadsekwańskich kontrolerów lotów. Konieczne było odwołanie dzisiaj siedmiu z dziesięciu lotów pomiędzy Francją i Polską. Na paryskich lotniskach anulowano około 80% rejsów samolotów różnych linii lotniczych.
Teoretycznie strajk francuskich kontrolerów kończy się o godzinie 6.30 rano, ale normalny ruch lotniczy wznawiany będzie stopniowo. Potrwa to co najmniej kilka godzin. Nie wystartuje jeszcze np. samolot PLL„Lot”, który miał lecieć z Paryża do Warszawy o godzinie 7.15.
Później jednak wszystkie pozostałe loty miedzy Francją a Polską w obie strony maja już odbywać się zgodnie z rozkładem.
Trzeba dodać, że niebo nad Sekwaną sparaliżowanie zostało w praktyce przez zaledwie garstkę ludzi, bo strajkowało tylko 10% kontrolerów lotów, którzy protestowali przeciwko potencjalnej prywatyzacji ich branży.
Jednak tak to już jest – wystarczy strajk nawet niewielkiej części tzw. strażników nieba i bezpieczeństwo ruchu lotniczego przestaje być zagwarantowane.
Ale nie tylko Francja boryka się dzisiaj z protestami. Strajki i demonstracje odbyły się także we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Na ulice Rzymu wyszło ponad 20 tysięcy związkowców. Manifestowali w ten sposób swoje poparcie dla pracowników koncernu Fiata, zagrożonych zwolnieniem. W Wielkiej Brytanii natomiast - poza trwającym od 5 dni strajkiem strażaków - protestowali także londyńscy nauczyciele.
Foto: Archiwum RMF
23:00