"Piłeś nie jedź" - tak witani są w pracy motorniczy tramwajów w Elblągu. Następnie dyspozytor każdemu z kierowców wręcza alkomat i każe dmuchać. Jeśli wszystko jest w porządku, motorniczy wyrusza w trasę, jeśli nie - jest dyscyplinarnie zwalniany z pracy.

"Zdarzył nam się taki niechlubny przypadek, kiedy w czasie kolizji w trakcie rutynowej kontroli policji motorniczy był w stanie nietrzeźwym. Zarządziliśmy, że wszyscy motorniczowie będą codziennie sprawdzani. Mimo tych kontroli zdarzyły nam się jeszcze dwa przypadki, że motorniczowie przyszli do pracy w stanie nietrzeźwym. Musieliśmy ich niestety zwolnić z firmy" - powiedział dyspozytor z Elbląga. Dziś natomiast - jak dowiedział się reporter radia RMF FM Leszek Tekielski - jeden z pracowników elbląskiej firmy jeszcze przed badaniem poprosił o dzień wolny. Jak powiedział, nie jest w stanie kierować tramwajem w sposób bezpieczny. W rezultacie nie wyruszył w trasę. Dyspozytorzy przypominają, że w zawodzie motorniczego ważna jest wyobraźnia...

foto RMF FM Leszek Tekielski

17:35