To niemieckie miasteczko otrzymuje co roku równowartość ponad 500 tysięcy euro od anonimowej osoby. Pieniądze - zgodnie z życzeniem darczyńcy - są przeznaczane na renowację tamtejszej starówki.

Nikt w mieście, nawet jego władze, nie mają pojęcia, kim jest tajemniczy filantrop. Owa osoba kontaktuje się z miastem przez swojego prawnika. Nadburmistrz Görlitz Rolf Karbaum mówi RMF, że ta historia to po prostu baśń.

To, co teraz opowiem brzmi jak baśń, choć nie jest baśnią. To dzieje się naprawdę. Obecnie przeżywamy dziewiąty rozdział tej bajki. Od 9 lat otrzymujemy od nieznajomego sponsora lub nieznajomej sponsorki rocznie po milion marek. Te pieniądze możemy przeznaczać tylko i wyłącznie na renowację fasad kamienic oraz klatek, schodów, drzwi – powiedział Rolf Karbaum.

Gdyby nie ów Św. Mikołaj, miasto nie miałoby zbyt dużo pieniędzy na remont zabytków. Nad Nysą po niemieckiej stronie nie ma już prawie przemysłu – upadł razem z NRD. Jedyną szansą dla Görlitz jest teraz turystyka, a odnowione kamienice i kościoły mogą przyciągnąć do miasta turystów.

10:25