Na podszczecińskim lotnisku w Goleniowie odbyła się skromna uroczystość żałobna; najbliżsi pożegnali mjra Hieronima Kupczyka, który w czwartek zginął w Iraku. Specjalny samolot, na pokładzie którego znajdowała się trumna z ciałem oficera, wylądował w kraju wczoraj tuż po godz. 22.
Trumna ze zwłokami majora Kupczyka została przetransportowana z Bagdadu do bazy lotniczej w niemieckiej miejscowości Ramstein. Dopiero stamtąd przewieziono ją na podszczecińskie lotnisko.
Na lotnisko przyjechali najbliżsi mrja Kupczyka - żona Jolanta i córka Marta; oficerowie i żołnierze 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie, w której służył oficer, kapelan garnizonowy, przyjaciele oraz okoliczni mieszkańcy.
Trumnę, przykrytą biało-czerwoną flagą, wynieśli z samolotu oficerowie, w tym ci, którzy towarzyszyli mu podczas lotu z Iraku. Uroczystości asystowała kompania honorowa. Zagrały werble i trąbka. Spowite kirem flagi na lotnisku opuszczono do połowy masztów.
Posłuchaj także relacji reportera RMF Jerzy Korczyński:
Ciało majora będzie przetransportowane na teren jego macierzystej jednostki, gdzie czuwać przy nim mają najbliżsi zmarłego, jego przyjaciele i znajomi.
Pogrzeb majora zaplanowany jest na poniedziałek. O godz. 11 mszę odprawi biskup polowy Wojska Polskiego gen. dywizji Leszek Sławoj Głódź. Następnie kondukt żałobny przejdzie na cmentarz centralny w Szczecinie. Major Hieronim Kupczyk spocznie w pobliżu pomnika tych, którzy nie powrócili z morza.
Polski oficer został postrzelony dwa dni temu w okolicach Karbali w Iraku. Mjr Kupczyk natychmiast trafił do szpitala wojskowego. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, po kilku godzinach zmarł. Kula trafiła w miejsce, którego nie chroni ani kamizelką, ani hełmem - uszkodziła splot nerwów w szyi.
Major Kupczyk to pierwszy polski żołnierz, który poniósł śmierć w tej misji w Iraku.
12:55