Nie ma ugody, będzie proces. Władze zgromadzenia Betanek nie doszły do porozumienia z ojcem Romanem K. byłym kapelanem zbuntowanych zakonnic z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Były zakonnik, a obecnie ksiądz nie zgodził się na warunki zgromadzenia.
Roman K. nie zgodził sie na zapłacenie 5 tysięcy złotych na rzecz lubelskiego Hospidjum dla dzieci im. Małego Księcia oraz przeproszenie legalnych władz zakonu Betanek na łamach "Rzeczypospolitej" i "Niedzieli". W treści przeprosin miało być zawarte, że jego postawa "spowodowała publiczne zgorszenie i wprowadziła zamieszanie u wiernych" . Miał również przeprosić władze kościelne za niepodporządkowanie się decyzjom Stolicy Apostolskiej oraz przeprosić legalne władze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej i władze archidiecezji lubelskiej, wiernych i rodziców betanek.
Proces będzie nadal toczył się na zasadach ogólnych. Proces będzie się więc toczył normalnie. Koeljny termin rozprawy sąd wyznaczył na 21 stycznia. Ks. Roman K. jest oskarżony o to, że wbrew woli władz kościelnych przebywał w 2007 r. wśród zbuntowanych betanek w klasztorze w Kazimierzu Dolnym. Nie opuścił go mimo wyroku sądowego nakazującego eksmisję. Wraz z grupą zbuntowanych, wyrzuconych z kościoła zakonnic opuścił budynek w asyście policji podczas eksmisji.
Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Jest oskarżony o naruszenie miru domowego za co grozi mu rok więzienia.