Nawet 650 osób mogło zginąć w katastrofie promu w Bangladeszu – wynika z najnowszych ustaleń. Uratowano 220 osób. Z rzeki Meghna wyłowiono do tej pory jedynie 4 ciała. Dziś wznowiono akcję poszukiwawczą, ale utrudnia ją zła pogoda.
Pogoda utrudnia prace zarówno nurkom jak i obsłudze specjalnego dźwigu, mającego podnieść prom z dna rzeki.
Prom płynął ze stolicy kraju, Dhaki, do południowej prowincji Bhola. Miał prawo zabrać nie więcej niż 429 pasażerów. Wczoraj mogło nim jednak płynąc nawet ponad 800 osób.
Jednostka zatonęła wczoraj w nocy, w pobliżu miasta Chandpur, w miejscu,
gdzie Meghna łączy się z dwiema innymi rzekami. Tworzą się tam potężne wiry - w jeden z nich została wciągnięta przeciążona jednostka. W miejscu tragedii rzeka ma 60 metrów głębokości.
10:05