W Londynie rozpoczęły się przygotowania do festiwalu w słynnej dzielnicy Notting Hill. Według policji od jutra do poniedziałku na ulicach tej dzielnicy bawić się będzie około dwóch milionów osób. W ubiegłym roku podczas festiwalu zginęła jedna osoba. W tym roku policja stara się zrobić wszystko, by ta największa w Europie, uliczna zabawa przebiegła bez zakłóceń.

Przez ciasne uliczki Notting Hill przetoczą się ruchome dyskoteki a wraz z nimi tańczące, nieprzebrane tłumy. Fantazyjne stroje zmieszają się z zapachami karaibskiej kuchni. Brytyjczycy bratają się w ten sposób w imię wielorasowej i wielokulturowej harmonii - tak przynajmniej w założeniu ma wyglądać impreza. Policja obawia się jednak że zabawa w zachodniej części Londynu może zostać zakłócona przez rasistowskich prowokatorów. Zamieszki na tle rasowym, w tym roku wybuchały już w trzech innych miastach. Dlatego już dziś w Notting Hill policjanci instalują ukryte kamery i punkty koordynacyjne. Koszt operacji zabezpieczenia porządku w czasie festiwalu szacuje się na 7 milionów funtów. Policjanci zapowiadają jednak, że jeśli na ulicach będzie panować zdrowy rozsądek to funkcjonariusze, tak jak cała reszta, będą się bawić do białego rana.

17:00