Prezes Banku Światowego Robert Zoellick powiedział w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że w obliczu obecnego kryzysu Europa musi pozostać zjednoczona, bo - jak przestrzegł - "historia uczy, że stawia opór albo upada cała razem". Poinformował także, że Bank Światowy prowadzi rozmowy z zachodnimi bankami, by nie wycofywały się z Europy Środkowo-Wschodniej.
Pytany o groźbę ekonomicznego "trzęsienia ziemi" na wschodzie Unii Europejskiej oraz o to, czy wystarczą fundusze wyasygnowane na ostatnim unijnym szczycie, Zoellick odparł: "Każdy kraj jest inny, a Republika Czeska, Słowenia czy Słowacja mają się lepiej niż inne" kraje. "Zobaczymy, ile funduszy będzie potrzebnych; na razie odnotowuję, że ze strony UE doszło do znacznego ich zwiększenia" - dodał szef Banku Światowego.
Następnie podkreślił: "Kluczowym punktem, nad którym obecnie pracujemy jest przede wszystkim wsparcie dla sektora bankowego i to dotyczy także Włoch. W sześciu krajach Europy Środkowo-Wschodniej działa 12 wielkich banków: włoskich, niemieckich, austriackich, francuskich i szwedzkich. Wszystkie odgrywają decydującą rolę". Zapewnił, że podejmowane są starania, aby banki nie wycofały pieniędzy z tej części Europy.
"Jeżeli ktoś obala 20 lat strategii integracji, dlatego, że jest kryzys, musi wiedzieć, że implikacje będą nie tylko ekonomiczne lecz także polityczne" - stwierdził Robert Zoellick. Następnie zauważył: "Po trwającej dekady walce o Europę wolną i zjednoczoną nie chcemy przecież teraz pęknięcia". "Ale to wymaga - jak ocenił Zoellick - ze strony europejskiej strategicznej wizji".
Zapytany, czy oznacza to, że Bank Światowy prowadzi bezpośrednie rozmowy z bankami, odpowiedział: "Oczywiście. I zachęcam także ministrów finansów i Komisję Europejską do pracy z nami i dyrektorami, ponieważ w niektórych krajach zaczęły pojawiać się głosy, że rosną naciski, by wycofać pieniądze do ojczyzny". To zaś, zdaniem Zoellicka, byłoby szkodliwe. "Wydaje mi się jednak - dodał - że wiele z tych banków chce pozostać w Europie Środkowo-Wschodniej". "Wiedzą, że jeśli wycofają inwestycje, powinny dokonać dewaluacji i zaakceptować straty" - stwierdził.
"Jestem zaniepokojony sytuacją w Europie Środkowo-Wschodniej, ale prowadzimy pożyteczny dialog" - ocenił prezes Banku Światowego.