Brytyjczyk Matthew Thompson wygrał ważną sprawę w Brytyjskim Trybunale ds. Zatrudnienia. Dotyczyła ona męskiego krawata. 32-letni mężczyzna twierdził, że tradycyjny obowiązek przyozdabiania kołnierzyka w miejscu pracy jest przejawem seksizmu.
Argumentacja Brytyjczyka była bardzo prosta: dlaczego w jego biurze mężczyźni muszą nosić krawaty, natomiast panie paradują w T-shirtach i nie mają z tego powodu żadnych problemów. Zdaniem Thompsona takie zasady to przejaw dyskryminacji: jeśli on musi codziennie wiązać krawat, to od jego koleżanek powinno się wymagać tego samego.
Sam Thompson z dnia na dzień stał się bohaterem, Robin Hoodem wszystkich, duszących się w krawatach mężczyzn. Co ciekawe, na posiedzeniu Trybunału zjawił się ubrany jak należy: w białej koszuli z krawatem pod kołnierzykiem.
Decyzja Trybunału może mieć poważne konsekwencje i to nie tylko natury estetycznej. Co roku w Wielkiej Brytanii sprzedaje się około 15 mln krawatów, co przynosi dochód rzędu 150 mln funtów. Jeśli więc odwołanie od werdyktu nie przyniesie skutku, producentom krawatów zaciśnie się wokół szyi... pętla.
19:40