Wielka Brytania nie przedstawiła jeszcze żadnej propozycji w sprawie unijnego budżetu na lata 2007- 13 – mówił dziś premier Kazimierz Marcinkiewicz. Szczyt w Barcelonie przekształcił się w nieoficjalne rozmowy na temat budżetu UE.
Według nieoficjalnych informacji Londyn chce zmniejszyć łączną pulę wydatków o jedną dziesiątą - z 871 mld proponowanych przez Luksemburg do 846 mld euro. Te 10 procent ma pochodzić z pomocy regionalnej przeznaczonej dla 10 nowych państw członkowskich.
I choć informacje te nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Londyn, rzecznik brytyjskiego premiera Tony’ego Blaira przyznał, że Wielka Brytania zaproponuje cięcia w budżecie.
Zapowiedzi cięć wzbudziły niepokój wśród polityków z nowych państw UE. Gdyby doniesienia okazały się prawdziwe, przewidziana przez Luksemburg kwota 60 mld euro dla Polski zmalałaby o 6 mld euro.
Sytuacja jest rzeczywiście bardzo trudna. Wszyscy o tym mówią - relacjonował dziennikarzom Marcinkiewicz, który od wczoraj rozmawiał w Barcelonie z przywódcami państw UE o przyszłym budżecie Wspólnoty. Szef polskiego rządu podkreślił, że Wielka Brytania cały czas "wypracowuje" swoje stanowisko w sprawie budżetu. Jesteśmy przekonani, że (…) jest szansa na dobry budżet UE, także dobry dla Polski - podkreślił Marcinkiewicz.
Premier zaznaczył, że do momentu ogłoszenia przez Wielką Brytanię propozycji w sprawie budżetu strona polska będzie prowadziła intensywne negocjacje.
Oficjalną propozycję budżetu Londyn prześle do stolic krajów członkowskich 5 grudnia, dwa dni przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych. Wcześniej, 2 grudnia premier Tony Blair spotka się z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) w Budapeszcie. Szczyt europejski odbędzie się natomiast 15 i 16 grudnia w Brukseli.