W krajach anglojęzycznych zwykle życzy się, by święta były białe - "White Christmas" przewijają się nawet w wielu kolędach. Ale z pewnością nie o takich "białych świętach" marzyli mieszkańcy północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych. Od rana odkopują się z potężnych zasp.
W tysiącach domów wciąż nie ma prądu. Na wschodnim wybrzeżu pokrywa śniegu sięga już prawie pół metra. Z powodu ataku zimy zmarło co najmniej osiemnaście osób, część z nich zginęła w wypadkach drogowych.
W Bostonie w stanie Massachusetts zanotowano największe opady śniegu w historii. Po raz pierwszy od 1969 roku śnieg spadł w święta w samym Nowym Jorku.
Rys. RMF
23:45