Coraz mniej czasu pozostaje do upływu terminu ultimatum, które George W. Bush postawił Saddamowi Husajnowi. Iracki dyktator zapowiedział już, że nie spełni żądań Busha, więc tym samym nieuchronnie zbliża się wojna.
Według ekspertów, prezydent USA może wydać rozkaz do natarcia tuż po upływie wyznaczonego terminu. Komentatorzy podkreślają, że Bush nie będzie czekał z wydaniem rozkazu do ataku, a uderzenie co najwyżej mogą opóźnić niespodziewane fakty polityczne, czy pogoda.
Amerykańskie oddziały w Kuwejcie już jednak przesuwają się w stronę granicy z Irakiem. Części z nich wydano już nawet podstawowy zapas ostrej amunicji, a inni otrzymali rozkazy pakowania sprzętu i uzbrojenia wozów bojowych. Pentagon podkreśla, że jego siły są gotowe do ataku w każdej chwili.
Kamapnii zapewne będą towarzyszyć dwa ważne pytania: czy Husajn zdecyduje się użyć broni masowej zagłady i jak silnie broniony będzie Bagdad.
Doniesienia wywiadu wskazują, że iracka Gwardia Republikańska otrzymała pociski zawierające gaz VX lub gaz musztardowy. Z kolei dowódcą obrony Basry, miasta w południowym Iraku, został Ali Hassan al-Mażud, znany jako "chemiczny Ali". To właśnie al-Madżuda oskarża się o użycie broni chemicznej przeciwko Kurdom w północnym Iraku, w 1988 roku.
Może to być więc sygnałem, że Husajn szykuje się do użycia broni biologicznej lub chemicznej.
Foto: Al-Jazeera
05:50