Prezydent USA Donald Trump zagroził Chinom wprowadzenie dodatkowych 10 proc. ceł na kolejne importowane towary chińskie wartości 200 mld dolarów, eskalując trwającą już wojnę handlową. Chiny już teraz zapowiedziały odpowiedź na decyzję Trumpa.
W opublikowanym komunikacie Trump poinformował, że polecił przedstawicielowi USA ds. handlu Robertowi Lightizerowi sporządzenie listy dodatkowych chińskich towarów, które podlegałyby nowym opłatom celnym.
Prezydent podkreślił, że zdecydował się na to posunięcie w odpowiedzi na decyzję Pekinu podniesienia od 6 lipca taryf celnych na amerykańskie towary rolne i samochody wartości 34 mld dolarów.
Po zakończeniu procesu wymaganego przez prawo nowe taryfy wejdą w życie, jeśli Chiny odmówią zmiany postępowania i jeśli będą stosować podwyższone cła, które niedawno ogłosiły - głosi komunikat prezydenta.
Jeśli prezydent USA Donald Trump wprowadzi karne cła na dodatkowe chińskie towary o wartości 200 mld USD rocznie, ChRL będzie zmuszona zastosować "wszechstronne środki ilościowe i jakościowe, aby udzielić silnej odpowiedzi" - oświadczył chiński resort handlu.
Grożenie kolejnymi taryfami jest "ekstremalną presją i szantażem niezgodnym z konsensusem osiągniętym przez strony" oraz "rozczarowaniem dla społeczności międzynarodowej" - ocenili przywódcy Chińskiej Republiki Ludowej.
Jeśli Trump rzeczywiście nałoży cła na dodatkowy chiński eksport warty 200 mld USD, Państwo Środka nie będzie w stanie udzielić proporcjonalnej odpowiedzi ilościowej, gdyż ich łączny import dóbr z USA w 2017 roku nie osiągnął takiej wartości - twierdzą eksperci.
Jeszcze w ubiegłym miesiącu wydawało się, że negocjacje handlowe mogą doprowadzić do ugody, a obie strony informowały o osiągnięciu porozumienia. Chiny miały zwiększyć import z USA, by "znacznie zmniejszyć" deficyt tego kraju w dwustronnej wymianie, a oba kraje miały powstrzymać się od nakładania na siebie wzajemnie ceł.
Amerykańskimi cłami z listy o wartości 50 mld USD mają zostać objęte "strategicznie ważne" towary chińskie, w tym te ujęte w strategii "Made in China 2025". Ma ona uczynić z Chin światowego potentata w takich branżach, jak robotyka, biotechnologia, IT czy oprogramowanie.
Taryfy te mają być dla Pekinu karą za wymuszanie transferu technologii od zagranicznych firm oraz stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, które Trump obwinia za olbrzymi deficyt swojego kraju w handlu z ChRL. W ubiegłym roku wyniósł on 375 mld USD.
Waszyngton zapowiedział również wprowadzenie restrykcji dotyczących chińskich inwestycji w USA oraz sprzedaży Chinom amerykańskiej technologii. Szczegóły w sprawie tych ograniczeń mają zostać ogłoszone do końca czerwca.
W ubiegły piątek Trump nałożył dodatkowe cła na importowane towary z Chin o wartości 50 mld dolarów. Chińczycy szybko na nie odpowiedzieli wprowadzając wyższe taryfy na import amerykańskich produktów rolnych oraz aut o wartości 34 mld dolarów.
(az)