W XX wieku Ameryka miała zwyczaj ratować Europę przed samą sobą, nie ma potrzeby, by podobnie miało być teraz w XXI wieku - pisze komentator dziennika "The Washington Post" w dzisiejszym wydaniu gazety. Jego zdaniem, USA powinny pozwolić Europejczykom rozwiązywać swe problemy na własną rękę.

Zdaniem dziennika administracja Busha nie powinna teraz robić nic co mogłoby przyczynić się do pogłębienia podziału w obrębie Europy. Równocześnie niewiele może uczynić, żeby je złagodzić. Mają one zresztą charakter polityczny i w żadnym stopniu nie zagrażają porządkowi światowemu.

Dlatego nie ma powodu, aby kontynuować mniej lub bardziej zawoalowane zapowiedzi karania Francji za jej postawę w sprawie Iraku. Trzeba natomiast sprowadzić na ziemię stosunki z Rosją jako partnerem, którego ocenia się za jego działania i krytykuje jeśli na to zasługuje.

Komentator gazety sugeruje, że obecne napięcia są w pewnym sensie zdrową reakcją na problemy towarzyszące procesowi jednoczenia się Europy. Na Starym Kontynencie jest wielu przywódców, którzy potrafili się w sprawie Iraku oprzeć presji niemiecko-francuskiego sojuszu.

To doświadczenie może pomóc zbudować tam przyszłość opartą na wzajemnym szacunku i wspólnych wartościach.

Foto Archiwum RMF

16:10