W Szczecinie ruszył proces dwóch mężczyzn, którzy podrzucili narkotyki swojemu szefowi, a potem zadzwonili na policję. Prokurator zażądał dla nich dwóch lat więzienia.

19 woreczków z amfetaminą podrzucili mężczyźni do służbowego samochodu swojego szefa, a następnie powiadomili policję. Potem zadowoleni z siebie obserwowali jego aresztowanie.

Ich radość jednak nie trwała długo. Policjanci szybko zorientowali się, że to pomyłka, ponieważ na paczkach nie było odcisków palców kierownika, były za to ślady pracowników.

Obydwaj mężczyźni tłumaczyli, że podrzucili szefowi narkotyki, ponieważ nie potrafili się z nim porozumieć. Już po miesiącu pracy przekonali się, że wymagania ich przełożonego są zbyt wysokie. Mieli nadzieję, że w ten sposób zachowają posady i pozbędą się szefa.

Teraz mężczyźni są bezrobotni, a na dodatek grozi im więzienie.

Foto: Archiwum RMF

02:05