Niemal wszystkie szczecińskie partie polityczne domagają się referendum w sprawie odwołania prezydenta. Tylko tak zgodnie z prawem można pozbawić stanowiska Mariana Jurczyka.
W poniedziałek rajcy poprosili go, aby dobrowolnie zrzekł się prezydentury, ten kategorycznie odmówił. Jestem ostatnio obiektem niewybrednych ataków i napaści. Nie mam zamiaru podać się do dymisji - mówił. Radnym nie podobają się decyzje personalne podejmowane przez Jurczyka. Wszystkie ugrupowania polityczne chcą, aby inicjatorem referendum była rada miasta. Tylko SLD chce, aby o referendum zadecydowali mieszkańcy.
Postawa SLD jest zrozumiała. Po pierwsze to nie oni byli pomysłodawcami zorganizowania referendum w sprawie Jurczyka. Dlaczego więc Sojusz miałby pomagać prawicowym ugrupowaniom politycznym. Po drugie trzeba pokazać innym jak wielką siłę SLD stanowi w radzie skoro bez jego poparcia nie można przegłosować referendum. Wreszcie po trzecie SLD nie wystąpi w roli inicjatora referendum, bo jeżeli okaże się, że 51 procent wyborców opowie się za Jurczykiem to trzeba będzie wybrać nową radę miasta a wtedy – co wynika z sondaży – SLD na sukces raczej liczyć nie może.
SLD przyjęło taką taktykę i dlatego pozostaje tylko inicjatywa obywatelska, tzn. społeczeństwo musi samo zadecydować o tym czy referendum ma się odbyć czy nie.
W praktyce oznacza to, że Jurczyk Szczecinem jeszcze trochę porządzi. Trzeba zebrać 35 tysięcy podpisów za referendum - dopiero wtedy będzie można je zorganizować i zadecydować co zrobić z Jurczykiem.
18:05