Ciężkie chwile czekają dziś wszystkie osoby podróżujące samolotami hiszpańskich linii lotniczych. Od północy strajkują tam piloci Iberii. Na razie odwołano 240 z 1020 lotów. Strajk bezpośrednio dotknie co najmniej 25 tysięcy pasażerów. Protestują również piloci w Hongkongu.
Żeby nie stracić reputacji biura podróży Iberii same proponowały swoim pasażerom skorzystanie z innych linii lotniczych. Nie wszystkim udało się jednak wymienić bilety, dlatego na hiszpańskich lotniskach może panować zamieszanie. Będzie ono tym większe, że rozpoczęły się wakacje. Piloci żądają 12-procentowej podwyżki, gdyż twierdzą, że właśnie tyle jest im winna dyrekcja Iberii. Dzisiaj rozpocznie się kolejna tura negocjacji. Na wczorajszą piloci nie przyszli, ponieważ zorganizowano ją na terenie lotniska, a nie tak jak chcieli w neutralnym miejscu. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, piloci Iberii strajkować będą w każdy wtorek lipca i w każdy poniedziałek sierpnia.
Strajkują także piloci w Hongkongu. Domagają się oni 18-procentowej podwyżki zarobków. Ich strajk ma jednak nietypową formę - piloci przychodzą na lotnisko zgodnie z przepisami, na 80 minut przed odlotem. Według związku zawodowego pilotów to zbyt mało czasu, by przygotować się do lotu. Na razie wszystkie samoloty odlatują według rozkładu. Piloci żądają podwyżek płac i poprawy warunków pracy. Domagają się 18-procentowego wzrostu wynagrodzeń, a także wpłat na fundusz emerytalny.
08:40