Wczorajszy dzień na światowych giełdach można zaliczyć jako wyjątkowo nieudany. Na nic zdały się deklaracje o rezygnacji premiera Berlusconiego.

Determinantem wszystkich notowań była niebezpiecznie szybko szybująca rentowność włoskich obligacji. Skala ich wzrostu była na tyle silna, iż interwencji podjął się EBC. Skup z rynku długu okazał się zbyt mały, by przeciwstawić się fali obaw inwestorów. Ostatecznie poziom rentowności zastygł w punkcie 7,25 proc., wciąż przekraczając psychologiczne bariery strachu. Nastroje te będą się przekładać na czwartkową sesję. Dziś o godz. 11.00 odbyła się aukcja 12-miesięcznych włoskich bonów skarbowych o wartości 5 mld euro. Ich rentowność z poziomu 3,57 proc. skoczyła do rekordowego poziomu 6,087 proc. Jest to dalszy krok do popadania Włoch w spiralę niewypłacalności.

Po chwilowych wzrostach w środę na otwarciu, europejskie parkiety z impetem ruszyły ku wyprzedaży, zamykając się na sporych przecenach. Świat wtórował przecenom na europejskich rynkach. Fatalne sesje zanotowało Wall Street, jak i giełdy Azjatyckie. Obawy o sytuację wypłacalności Włoch przyczyniły się do obniżek na amerykańskich indeksach. S&P 500 spadał o 3,65 proc. do wartości 1229 pkt. Warto zwrócić uwagę, iż przełamał on drugi raz w krótkim odstępie czasu 200-krotną średnią kroczącą, co wzmogło obawy inwestorów do wycofywania się z rynku akcji. Indeks Nasdaq Composite obniżył swoje notowania o 3,88 proc., finiszując na poziomie 2672 pkt., zaś Dow Jones spadł o 3,15 proc., osiągając poziomu 11786 pkt. Równie fatalne nastroje i spadki na giełdach w Azji - Nikkei 225 traci 2,91 proc., spadając do poziomu 8500 pkt., Hang Seng pikuje aż o 4,91 proc., osiągając wartość 19032 pkt.

Słabe nastroje giełdowe pogłębiają pogłoski o pomyśle niemieckiej partii CDU, na temat możliwości wystąpienia ze strefy euro krajów, które nie radzą sobie z obsługą własnego długu. W grę wchodzi zmiana traktatów unijnych umożliwiająca wykluczenie państw nie przestrzegających zasad unii walutowej. Niemcy i Francja rozmawiają nad ewentualnym pomniejszeniem strefy euro, przy jej zdecydowanie wyższej kontroli finansowej.

Na otwarciu europejskich indeksów wciąż widoczne były obawy inwestorów o dalsze losy jednej z największych gospodarek UE, jaką są Włochy, która musi szybko reagować, by uspokoić rynki. Bowiem jak w przypadku Grecji, sama dymisja premiera i obietnice zmiany rządu mogą nie wystarczyć. Tym samym widzimy kontynuacje spadków w Europie. Na lekką poprawę nastrojów wpływa kolejna pula wykupu włoskich obligacji przez EBC, dzięki której rentowność 10-latek spadła do poziomu 7,087 proc. Indeks FTSE 100 wciąż traci 0,57 proc., spadając do poziomu 5429 pkt. DAX natomiast po porannych spadkach podnosi się o 0,04 proc. do wartości 5831 pkt., natomiast CAC 40 rośnie o 0,44 proc. do poziomu 3088 pkt.

Na rodzimym parkiecie w razie pozytywnych wiadomości istnieje szansa na odreagowanie przynajmniej części wczorajszych spadków. W przypadku polskiej giełdy inwestorzy będą jednak zapewne zachowywać wzmożoną ostrożność i czujność względem zachodnich rynków. Pretekstami do zwyżek mogą być korzystne raporty za III kwartał kolejnych spółek z indeksu blue chipów. Lepsze od oczekiwań zyski zaprezentował już KGHM, co ucieszyło inwestorów, zaś TVN rozczarował większą niż przewidziana stratą podobnie jak GTC. Swoimi wynikami pochwaliły się dziś również PGNiG oraz TP. Na razie nastroje są miarowe: WIG20 spada o 0,48 proc. poniżej poziomu wsparcia 2330 pkt. Indeksy średnich i małych spółek również na lekkim minusie: mWIG40 traci 0,82 proc., spadając do poziomu 2252 pkt., zaś sWIG80 obniża się o 0,41 proc. do poziomu 9032 pkt.

Sporządzili:

Grażyna Mendrych

Mariusz Zielonka

DM TMS Brokers SA