Zakończyła się manifestacja zdesperowanych pracowników Zakładów Zespołów Mechanicznych w Stalowej Woli. Ich delegacja udała się na rozmowy z syndykiem masy upadłościowej. Najpilniejszym problemem do rozwiązania jest wypłata zaległych styczniowych pensji. Pracownicy otrzymali jedynie 200-złotowe zaliczki.
Atmosfera przed siedzibą Huty Stalowa Wola była wyjątkowo gorąca – dosłownie i w przenośni. Płonęły opony, słychać było wystrzały petard. Forsy nie ma, pracy nie ma. Jesteśmy w tej chwili bez środków do życia - powiedział reporterowi RMF FM jeden ze strajkujących pracowników. Posłuchaj relacji Krzysztofa Kota:
Wczoraj sąd ogłosił upadłość spółki. Powodem złożenia wniosku o upadłość był drastyczny spadek zamówień na produkty firmy. Głównym odbiorcą kruszarek, które wytwarza ZZM, była austriacka firma Hartl, która sama ma problemy z powodu kryzysu. Zakład jest spółką-córką Huty Stalowa Wola, dla której produkował części do maszyn budowlanych, ale HSW także ograniczyła zamówienia.